Pieczone pączki z automatu do chleba
Jutro tłusty czwartek, więc pączki na tłusty czwartek muszą być!
Zainspirował mnie przepis na kwestiasmaku.com.
Jednak czytając tamten przepis pomyślałam sobie, że wyrabianie ciasta na te pączki to istna mordęga.
A ja nie lubię się męczyć w kuchni!
Dla mnie gotowanie/pieczenie/etc. ma być szybkie, miłe i przyjemne!
Tak więc postanowiłam ten przepis przerobić na przepis maszynowy.
Moje pączki muszą być z cukrem pudrem. Jednak jeśli wolicie z lukrem i np. skórką pomarańczową - nic nie stoi na przeszkodzie.
Pączki wyszły bardzo dobre. Smakują trochę jak małe drożdżóweczki.
Nie są tłuste, jak typowe pączki, a to ich duży plus!
Większość pączków do kupienia w Warszawie ociekają tłuszczem i lukrem.
A ja wolę właśnie takie - ani nie tłuste, ani nie z lukrem :)
To będą moje ulubione pączki :)
Nie są tłuste, jak typowe pączki, a to ich duży plus!
Większość pączków do kupienia w Warszawie ociekają tłuszczem i lukrem.
A ja wolę właśnie takie - ani nie tłuste, ani nie z lukrem :)
To będą moje ulubione pączki :)
Według oryginalnego przepisu miało ich wyjść 16. U mnie jest ich 27 (z tym, że pewnie mniejsze od oryginalnych)! :)
Składniki (na 27 pączków):
100 ml mleka
370 gram mąki pszennej
5 łyżek cukru (lub 60 gram)
1 opakowanie cukru waniliowego
1 opakowanie cukru waniliowego
Szczypta soli
3 całe jajka
170 gram masła
16 gram drożdży sypkich (lub 50 gram świeżych)
300 gram marmolady różanej
Cukier puder
1 jajko
Przygotowanie:
W misie automatu umieszczamy wszystkie składniki według kolejności - płyny, sypkie, drożdże (korzystajcie w kolejności składników umieszczonych w przepisie).
Nastawiamy program wyrabianie ciasta (u mnie 1h 50 min) i czekamy :)
Gdy automat skończy pracę, wyciągamy ciasto, przekładamy na stolnicę.
Ciasto musimy trochę podsypać mąką, żeby tak bardzo nie kleiło się do rąk.
Uderzamy ciasto pięścią i szybko wyrabiamy na kształt kuli (ciasto ma być sprężyste).
Ciasto rozpłaszczamy dłońmi na placek o grubości 1 cm.
Szklanką wycinamy koła.
Tak przygotowane ciasto rozpłaszczamy w rękach. Do każdego pączka nakładamy pełną łyżeczkę marmolady (albo i trochę więcej;)).
Zaklejamy tak, jak pierogi. Następnie brzegi do środka i formujemy kuleczki.
Gotowe pączki odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
Pączki smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy turami przez około 15 minut.
Następnie od razu wyciągamy z piekarnika i studzimy.
Ostudzone pączki posypujemy cukrem pudrem (no chyba, że ktoś woli lukier, to lukrujemy).
Wyglądają super! I dzięki temu, że są mniejsze niż standardowe można więcj zjeść bez nadmiernych wyrzutów sumienia :-)
OdpowiedzUsuńWychodzę dokładnie z tego samego założenia :)
UsuńSUPER POMYSŁ NA PĄCZUSIE JA LUBIĘ NIE TŁUSTE I TE BĘDĄ SUPER
OdpowiedzUsuńzupełnie nie są tłuste :)
Usuń16g suchych drożdży - niestety chyba coś nie tak z tymi proporcjami :-(
OdpowiedzUsuńWszystko jest jak najbardziej w porządku :)
UsuńWłaśnie się zajadamy �� przepis super, pączki wyszły przepyszne ��
OdpowiedzUsuńZrobiłam próbę przed "tłustym czwartkiem". Są genialne! ❤️ Co prawda wyszły mi ciemniejsze, ale w smaku są rewelacyjne 😍🤤
OdpowiedzUsuń