Staropolskim zwyczajem, wpierw trzeba się przywitać, także dzień dobry!
Słowem wstępu
No dobra. To może od początku.
Kiedyś myślałam o tym, żeby założyć bloga kulinarnego.
Ale mi się odwidziało :)
Ten powstał z jednej podstawowej myśli, która ogarnęła mnie dzisiejszego poranka.
Zawsze, jak dostaję od kogoś jakiś przepis i wychodzi z tego coś fajnego, gubię go.
W związku z tym chcę mieć miejsce, gdzie zawsze będę mogła zajrzeć i z łatwością wyszukać dany przepis.
A być może i innym się przyda. A jak nie to trudno ;)
Jeśli chodzi o zdjęcia, to nie potrafię robić tak pięknych, jak na blogach kulinarnych. Zazwyczaj wykonuje je mój mąż swoją komórką ;)
Kilka zasad, którymi kieruję się w kuchni:
1. Wciąż się uczę, co oznacza, że mogę popełniać, dla niektórych, karygodne błędy.
2. Lubię potrawy szybkie i nie wymagające dużo pracy.
3. Przy przyrządzaniu np. zup nie używam gotowych kostek smaku!
4. Zdarza się, że jakiś pomysł na danie wpadnie mi do głowy, ot tak. Wtedy robię coś z niczego. Jednak najczęściej posiłkuje się przepisami.
5. Jak gotuję, to gotuję zazwyczaj duże porcje. Mój mąż ma żołądek, który nigdy nie jest do końca zapełniony. Jest szansa, że jest Alfem.
6. Często gotuję na oko ;)
7. Mój piekarnik nie ma termometru, więc temperatura pieczenia jest na bardzo na oko :)
8. Nigdy, przenigdy nie używam MAJONEZU, MUSZTARDY i CHRZANU! Chrzan toleruję tylko w kiszonych ogórkach. Reszty nie toleruję nigdzie!
7. Mój piekarnik nie ma termometru, więc temperatura pieczenia jest na bardzo na oko :)
8. Nigdy, przenigdy nie używam MAJONEZU, MUSZTARDY i CHRZANU! Chrzan toleruję tylko w kiszonych ogórkach. Reszty nie toleruję nigdzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz